[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Najwyrazniej znikła bez śladu. Może i ona zachorowała? Może
stała się muzą innego mężczyzny? Nikt nie potrafił dojść prawdy.
Tytuł przeszedł na kuzyna Simona, mojego szwagra. A potem, po
jego śmierci, na Evana.  Wskazała na lorda Drewe.
 Czy wciąż pani nic nie rozumie?  spytała Lark.
 Sporządzimy pózniej dla pani dokładny opis  powiedziała
Harry.
Kate wpatrywała się w malowidło.
 Jestem do niej podobna, przyznajÄ™, ale mam tylko
dwadzieścia trzy lata. No i&  Wskazała na swoje znamię.
 Och, to rys rodzinny  stwierdziła Lark.  Ma je wielu
Gramercych. U Harry to tylko nieduży pieprzyk, a moje znamię
zakrywają włosy. Evan ma je za uchem. Pokaż jej, Evan.
Lord Drewe odwrócił się natychmiast, żeby widać było jego
kark. Tak, miał ciemnoczerwone znamię pod starannie
zawiÄ…zanym halsztukiem.
 Teraz chyba wszystko jest zrozumiałe?  spytała Lark. 
Gdy znalezliśmy ten obraz na strychu, stało się jasne, że musi
przedstawiać ukochaną Simona. Nikt z nas jednak nie wiedział, że
była brzemienna. Co się stało z dzieckiem?
 Doszliśmy do wniosku, że zmarło  przyznała Harry.  Bo
inaczej z pewnością coś byśmy o nim usłyszeli. Ale Lark nie
potrafiła oprzeć się pokusie poszukiwań.
Lark uśmiechnęła się.
 Uwielbiam tajemnice. Gdyby dziecko przyszło na świat w
Ambervale, wiedzielibyśmy, że musiał zostać jakiś ślad po jego
narodzinach. Poszliśmy więc do miejscowej parafii, ale
powiedziano nam, że kościół spalił się w 1782 roku i odbudowano
go dopiero po dziesięciu latach. Jakiś wypadek z kadzielnicą i
obiciem ściennym&
Lord Drewe chrzÄ…knÄ…Å‚.
 Ogranicz się do tego, co najważniejsze, Lark. Ze względu
na pannÄ™ Taylor.
Lark skinęła głową.
 A więc nie było żadnych dokumentów. Pózniej zaś parafię
podzielono między trzy sąsiednie kościoły. Postanowiliśmy zrobić
familijne wycieczki, odwiedzając każdy z nich co tydzień.
 Tylko nasza rodzina  powiedziała Harry  mogła uznać za
wspaniałą rozrywkę żmudne przeglądanie zmurszałych ksiąg
parafialnych w poszukiwaniu martwo urodzonej kuzynki.
Lark zignorowała słowa siostry.
 Zaczęliśmy od kościoła St. Francis, bo leżał najbliżej. Nie
mieliśmy szczęścia. W tym tygodniu musieliśmy wybierać między
kościołem St. Anthony w Glen oraz St. Mary of the Martyrs.
Przyznaję, że byłam za kościołem St. Anthony, bo podobała mi się
ta pastoralna nazwa, ale&
 Ale nasza siostra postawiła na swoim i okazało się, że to
właśnie był ten kościół, co trzeba.
 Dzięki Bogu. Evan, pokaż księgę.
Lord Drewe podał Kate opasły tom, który okazał się solidnie
podniszczonym rejestrem parafialnym. Zdziwiło ją, że pozwolono
mu zabrać ją z kościoła. No, ale w końcu to właśnie on płacił za
utrzymanie pastora. Przypuszczała, że wszelkiemu żądaniu
miejscowego markiza trudno było odmówić.
Otworzył księgę na zaznaczonej uprzednio stronie, odnalazł
palcem odpowiednią rubrykę i przeczytał głośno:
 Katherine Adele, urodzona dwudziestego drugiego lutego
w roku 1791. Ojciec, Simon Langley Gramercy. Matka, Elinor
Marie.
 Katherine?  Serce Kate zaczęło gwałtownie łomotać. 
Powiedział pan: Katherine?
Lark podskoczyła gwałtownie w fotelu, podniecona.
 Tak. Przejrzeliśmy księgi z kilku następnych lat. %7ładnej
wzmianki o śmierci. O chrzcie też nie, ale ani słowa o śmierci.
Spytaliśmy pastora, czy słyszał o jakiejś Katherine w tej okolicy,
która byłaby w odpowiednim wieku. Odrzekł, że nie. Powiedział
jednak, że niedawno otrzymał list& .
 List?  Borsuk trącił ją nosem w nogę, posadziła go więc
sobie na kolanach.  Mój list?
Przez kilka ostatnich lat grywała na organach podczas
niedzielnych nabożeństw w kościele pod wezwaniem św. Urszuli.
Nie żądała za to zapłaty, tylko pewnej przysługi. Każdego tygodnia
pan Keane pozwalał jej przez całą godzinę przeszukiwać archiwa
probostwa. W jego ogromnej księdze adresowej Kościoła
anglikańskiego wybrała jedną z parafii i napisała do niej list,
proszÄ…c o odnalezienie w jej rejestrach danych dotyczÄ…cych
wszystkich dziewczynek urodzonych między 1790 a 1792 rokiem i
ochrzczonych jako Katherine, które potem nie były już
wymieniane w lokalnych dokumentach. Zaczęła od parafii w
pobliżu Margate i kontynuowała te poszukiwania, posuwając się
coraz dalej po okolicy.
Robiła to powoli. Przez tygodnie, miesiące i lata.
Pastor podpisywał i wysyłał te listy za nią. Wyświadczył jej
też inną przysługę: utrzymał wszystko w sekrecie. Wielu
mieszkańców miasteczka wyśmiałoby ją za poświęcanie tak wiele
czasu i wysiłku na bezcelowe przedsięwzięcie. Byliby zdania, że
równie dobrze mogłaby wkładać kartki do butelek rzucanych w
morze.
Kate jednak nie potrafiła zrezygnować ze swoich zamiarów.
Pokładała nadzieje w tym cotygodniowym zwyczaju. Za każdym
razem, gdy poczta przynosiła jej kolejne, przygnębiające  nie 
lub, jeszcze gorzej, gdy całe miesiące mijały bez żadnej
odpowiedzi, co pozwalało jej sądzić, że znowu nie odkryła niczego
 słuchała głosu rozbrzmiewającego wewnątrz niej:  Bądz dzielna,
moja Katie .
A teraz&
Teraz cukierek ciotki Marmoset niemal się już rozpuścił w jej
ustach i okazało się, że starsza pani miała rację. Kate poczuła na
języku gęstą, cudowną słodycz.
Delektowała się nią.
 Owszem  przytaknęła Lark  to był twój list. A ja
poczułam w duszy, że naszą Katherine musisz być ty. Natychmiast
wyruszyliśmy i jechaliśmy przez całe popołudnie, żeby tu przybyć
kilka godzin temu.
 Pokazaliśmy twojemu pastorowi to  Harry wskazała na
obraz  i gdy tylko oprzytomniał po doznanym wstrząsie,
powiedział nam, że panna Kate Taylor jest niezwykle podobna do
osoby z tego portretu.
 Oczywiście w górnych partiach  zwróciła się Lark z
dyskretnym uśmiechem do kaprala Thorne a.
 No i właśnie byłaś to ty, moja droga.  Ciotka Marmoset
poklepała Kate tym razem po kolanie.  Znalezliśmy cię. Wszystko
wskazuje, że jesteś zapewne zagubioną dawno temu córką
markiza.
Te słowa niemal zwaliły ją z nóg, ale potem podniecenie
nagle minęło. Tego było dla niej za wiele. Miała rodziców, którzy
nazywali się Simon i Elinor. Znała datę swojego urodzenia. Miała
drugie imiÄ™.
Jeśli to prawda. Jeśli temu wszystkiemu można było
uwierzyć!
 Ale ja nigdy nie żyłam w okolicach Kenmarsh 
powiedziała.  Wychowywałam się w Margate School jako jej [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • marucha.opx.pl