[ Pobierz całość w formacie PDF ]

ją gwałtownie, o mało nie przewracając.
 Niech cię diabli. Staram się postępować honorowo.
 Honor nie ogrzeje ci łoża.
 Czy twoja niewinność tak niewiele dla ciebie znaczy, że jesteś
gotowa oddać ją komuś takiemu jak ja?
 Może moja siostra znaczy dla mnie tak wiele, że gotowa jestem
zapłacić każdą cenę.
 W takim razie, ona żyje czy nie żyje? Musisz zdecydować się na
jedno.  Simon podparł się rękoma w pasie. Rozpięta koszula roz-
chyliła się, ukazując kuszący widok śniadej skóry.
 Widziałam, jak ją chowano.
 Widziałaś jej ciało?
Lynette pokręciła przecząco głową.
 Chciałam. Błagałam o to. Ale powiedziano mi, że było zbyt
poparzone w pożarze.  Zapiekły ją oczy. Zamrugała, żeby
powstrzymać napływające łzy.  Moja mama ją widziała.
 Ufasz swojej matce?  zapytał łagodniejszym tonem. Złagodni-
ały też rysy jego twarzy.
 Poniekąd.  Mimo wysiłków, łza spłynęła jej po policzku.
Wytarła ją wierzchem dłoni.  Ale tylu rzeczy nie wiem, o tylu
sprawach nie chce mi powiedzieć. Na przykład, dlaczego tak boi się
Paryża?
 Boi się?  Simon wzmógł czujność na te słowa.
 Zatrzymałyśmy się u Solange. Nikt nie wie, że tu jesteśmy. Nie
wolno mi nikomu zdradzać mego nazwiska...
 Lynette  powiedział cicho, obejmując ją ramieniem. 
Wiedziałaś, że jestem angielskim szpiegiem, a mimo to i tak
wyjawiłaś mi, jak się nazywasz. Nie wiem, czy mam cię pocałować,
czy przywołać do porządku.
Pociągnęła nosem.
 Wolę całowanie.
139/272
Simon zaśmiał się i przytulił policzek do jej skroni. Wtuliła się
w niego, ciesząc się jego troską i współczuciem.
 Wczorajszej nocy  wyszeptała, obejmując go w pasie 
Solange skomentowała nasze wzajemne zainteresowanie sobą.
Moja matka była temu przeciwna.
 MÄ…dra kobieta.
 Na co Solange odpowiedziała, że prawdopodobnie gustuję
w takim samym typie mężczyzn, co moja matka.
Chociaż nie widziała jego twarzy, poczuła, że zmarszczył brwi.
 Wiesz, co miała na myśli?  zapytał.
 Nie. Tak samo, jak nie rozumiem wielu innych stwierdzeń
padających w mojej obecności.  Odsunęła się, by na niego
spojrzeć.  A co jeśli ta kobieta jest moją siostrą? Lub co gorsza,
jeśli ma złe zamiary? Co jeśli poznała moją siostrę, zauważyła
podobieństwo i wykorzystuje jej wspomnienia?
 Lynette...
 Nie potrafię tego wytłumaczyć  wyrzuciła z siebie, zanim stra-
ciła odwagę.  Ale nadal czuję tę więz z nią, którą zawsze czułam. 
Położyła zaciśniętą pięść na sercu.  Jak mogłabym ją czuć, jeśli
ona... jeśli ona nie żyje?
Westchnął z niepokojem i pogładził ją po czole palcami pokryty-
mi odciskami. Po czym przycisnął usta do jej rozgrzanej skóry.
 Obawiam się, że żałoba po stracie ukochanej osoby niepo-
trzebnie wznieca nadziejÄ™.
 W takim razie, pomóż mi się z tym uporać  poprosiła.
Simon odchylił do tyłu głowę, patrząc w sufit, jakby wypatrywał
boskiej pomocy. Czuła bicie jego serca. Silne i miarowe. Po raz
pierwszy od śmierci Lysette, Lynette czuła, że ma jakiś cel. A Si-
mon musiał pomóc jej go zrealizować.
 Jak mnie znalazłaś?  zapytał w końcu, ponownie na nią
spojrzawszy.
 Podsłuchiwałam rozmowy.  Uśmiechnęła się.  Myślę, że
Solange cię idealizuje. Opisywała mojej matce twój dom
140/272
szczegółowo. Bardzo pochlebnie wypowiadała się o twoim wyczu-
ciu smaku i majętności.
Nagle nastąpiła w nim zmiana. Na jego twarzy odmalowało się
żelazne postanowienie.
 Od tej pory  powiedział z naciskiem  masz przestrzegać na-
kazów matki i się ukrywać. %7ładnych więcej przyjęć. %7ładnych wyjść.
 Ujął jej twarz w dłonie, podkreślając wagę słów dotykiem.  Nie
wiem, jakie sÄ… powody dyskrecji twojej rodziny, ale musisz do nich
dodać ryzyko zdemaskowania przez Lysette Rousseau lub kogoś,
z kim pracuje. Nie możemy do tego dopuścić, Lynette. Zaufałaś mi,
przychodząc tutaj. Zaufaj mi też, wychodząc.
 Kim ona jest?
 Zabójczynią. I wcale nie jestem przekonany, czy morderstwo
to najgorsze, co ma na sumieniu.
 Mon Dieu...  Lynette zadrżała mocno, chłód rozprzestrzenił
się po całym jej ciele, wywołując gęsią skórkę. Uniosła dłoń
i dotknęła jego grzesznych ust.  Dobrze, że mam ciebie za
przewodnika.
Dawał jej siłę i spokój. Po raz pierwszy od dwóch lat znowu czuła
siÄ™ sobÄ…. To cenny dar otrzymany od Simona.
 A thiasce  wyszeptał znowu. Jego spojrzenie pociemniało. 
%7łałuję, że się spotkaliśmy. Nic dobrego z tego nie może wyniknąć.
Jedyna droga, na której mogę być twoim przewodnikiem, prowadzi
prosto do piekła.
[*]
A thiasce! (irlandzko-celtycki)  Skarb!
ROZDZIAA 10
Dochodziła północ, gdy Simon odnalazł Richarda Beckinga
w tawernie znajdującej się w nieciekawej części miasta. Anglik
siedział w odległym rogu sali, trzymając na kolanach hożą kel-
nerkę. Po prawej stronie śpiewał Francuz. Na widok Simona,
Richard uśmiechnął się szeroko i pomachał mu ręką. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • marucha.opx.pl