[ Pobierz całość w formacie PDF ]
możemy potrzebować opiekunki do dziecka.
- DziÅ› wieczorem?
- Nie tak od razu. - Lucy zarumieniła się. - Po jakimś czasie.
Może.
- Za rok - upierał się Jim, a Lucy pochyliła głowę, by ukryć
zmieszanie.
Przyjęcie weselne odbywało się na plaży pomiędzy
obydwoma domami. Było mnóstwo napojów, dwie beczułki
wina, hamburgery i hot-dogi z grilla. Kiedy zapadł zmierzch i
plaża zapełniła się cieniami, trójka Proctorów powędrowała do
werandy wielkiego domu. Maude przytrzymała drzwi, a Jim
przeniósł pannę młodą przez próg, dysząc potem dla żartów i z
trudem chwytajÄ…c powietrze.
- Było bardzo miło, mamusiu - powiedziała dziewczynka,
ziewając głośno. Chciałabym jeszcze zostać i obejrzeć Aowcę".
RS
131
- Przyjęcie się skończyło - odparła jej świeżo upieczona
matka. - Moja córka na pewno nie będzie siedziała do pózna w
nocy i oglądała przemocy w telewizji. Twój tata i ja idziemy do
łóżka... Przestań, Jim. Trochę cierpliwości - dodała szeptem.
- O, Boże!
- Wystarczy tego. Twoja mama kazała ci zmykać, więc
zmykaj!
Dziewczynka pokazała im język i, chichocząc jak szalona,
pobiegła po schodach do swojej sypialni.
- Idziemy - szepnął mąż Lucy.
- Zcigamy się? - spytała dziewczyna i, uniósłszy do góry swe
długie spódnice, pognała do sypialni.
Kiedy Jim odkrył przed Lucy tajemnice kobiecości i oboje
leżeli zupełnie wyczerpani, rozległo się pukanie do drzwi.
- O, nie - jęknął. - Nie tutaj.
- Maude? - odezwała się Lucy.
- Nie mogę zasnąć! - krzyknęło dziecko i zaczęło otwierać
drzwi.
W sypialni zapanowało nagłe poruszenie. Jim zdołał odnalezć
swoją piżamę. Lucy usiłowała zlokalizować przejrzystą koszulę
nocną, ale kiedy jej się to wreszcie udało, okazało się, że jest
rozerwana.
Dziecko było już w pokoju. Lucy wsunęła się pod
prześcieradła, pozostawiając Jima na placu boju.
- Mamo, czy mogę przyjść do ciebie do łóżka?
- Jeśli się zgodzisz - syknął swojej młodej żonie do ucha -
chyba ciÄ™ zamordujÄ™!
- Nie dziÅ› w nocy, kochanie. TatuÅ› nie czuje siÄ™ najlepiej, ale
pójdzie z tobą do twojego łóżka i opowie ci bajkę. Prawda, mój
drogi?
- Jeszcze cię dostanę! - mruknął, zsuwając się z łóżka.
- Mam nadzieję - zawołała za nim i ku jej zdziwieniu tak
właśnie się stało.
RS
132
Kiedy otworzyli oczy o szóstej rano, Jim zamknął na klucz
drzwi do sypialni i Maude, która dobijała się chyba przez całą
wieczność, podreptała wreszcie na dół, by zjeść śniadanie z
paniÄ… Winters.
- Nie rozumiem, dlaczego oni tak długo śpią - poskarżyło się
dziecko.
- To się często zdarza nowożeńcom - zapewniła ją pani
Winters. - Trochę cierpliwości. Niedługo zejdą.
Zrobili to dopiero około południa, po czym zjedli pózne
śniadanie na plaży, ubrani w kostiumy kąpielowe.
- Potrzebujesz nowego bikini - oznajmił Jim.
- A ty jeszcze jednej filiżanki kawy - odparła.
- Maude, masz ochotÄ™ na trochÄ™ kawy?
To była zbyt kusząca propozycja. Rozpromienione dziecko
podbiegło do nich i zjedli posiłek z takim apetytem, jakby od
tygodnia nie mieli nic w ustach.
- Jest parę spraw, o których powinniśmy teraz porozmawiać -
oświadczył Jim Proctor. - Przede wszystkim bank. Prawie
poślubiłem tę instytucję. Kiedy dowiedziałem się o twoim...
długu, wściekłem się tak bardzo, że mógłbym gryzć ściany.
Uciekłem więc, żeby dać sobie trochę czasu na przemyślenie
wszystkiego. Doszedłem do wniosku, że muszę zrezygnować z
banku, jeśli chcę mieć ciebie. Sprzedałem swoje udziały i wiesz
co? Brakuje nam piętnastu dolarów do pozostania milionerami.
Za jakiś czas zamierzam ponownie podjąć studia prawnicze i
zostać prawnikiem. Ale zanim to zrobię, pojedziemy we trójkę
na miesiÄ…c miodowy.
- Ja też? - dopytywała się Maude.
- Ty też. - Delikatnie ścisnął jej rękę.
- A czy nam, biednym niewiastom, będzie dane dowiedzieć
siÄ™, dokÄ…d wyruszamy?
- Czemu nie? W zeszłym tygodniu rozłożyłem ogromną mapę
i znalazłem ze sto miejsc, do których powinniśmy pojechać.
%7łeby je wszystkie zobaczyć, wybierzemy się w podróż dookoła
RS
133
świata! Pierwszy tydzień spędzimy w Waszyngtonie i twoja
mama będzie cię zabierała na wycieczki po mieście, podczas
kiedy ja będę zeznawał przed senacką komisją bankową. Nie
wiem, czemu, ale są przekonani, że chociaż zrezygnowałem z
bankowości, wciąż mogę mieć ważne rzeczy do powiedzenia.
- Ojej! - wykrzyknęła panna młoda. - Dookoła świata? A z
czego będziemy żyli?
- Twoja mama jest bardzo praktyczną osobą - Jim zwrócił się
do Maude. - Wszystko wypunktowane i podliczone. Czy nie
mówiłem pani, pani
Proctor, że brakuje nam jedynie piętnastu dolarów, żeby stać
siÄ™ milionerami?
- Zwietnie - oznajmiła Lucy. - Znam jeden bank, w którym
moglibyśmy z łatwością pożyczyć piętnaście dolarów. Może
nawet dwadzieścia!
- O, nie! Nic z tego! - Chwycił jej małe dłonie.
- Ty, moja droga, skończyłaś już z bankami. Poza tym, czy
pamiętasz, jak Angie Moore dała ci w prezencie wszystkie
swoje papiery? Zostawiła ci swój wdowi grosz. Pamiętasz?
- Co to znaczy? - dopytywała się Maude. -To opowieść z
Biblii - odparł jej ojciec.
- O wdowie, która miała tylko jeden grosz. W tamtych
czasach to była najmniejsza moneta. Wdowa weszła do
[ Pobierz całość w formacie PDF ]