[ Pobierz całość w formacie PDF ]

lary w drucianej oprawce, brak tatuaży, brak znaków szczególnych.
I jeszcze coś:  Michael ma tik nerwowy, jego górna warga marszczy
siÄ™ w prawym kÄ…ciku ust. Nie ma krewnych poza siostrÄ…, Carol
Dougherty, która mieszka w Kolumbii Brytyjskiej. Jej mąż to
Frank Daugherty, hydraulik, majÄ… dwoje dzieci, Shawn, lat dzie-
sięć, i Carla, lat osiem. Od ponad siedmiu lat nie utrzymują kon-
taktu z Michaelem .
Następna strona zawierała szczegółowy opis biura Michaela:
 Prawnik procesowy w kancelarii Douglas&Thackery. Biuro znaj-
duje się na piątym piętrze pięciopiętrowego kompleksu biurowego
znanego jako The Meadows. Firma zatrudnia 25 pracowników. Są
to: Carol Santree, recepcjonistka... . Tego typu rzeczy. Na trzeciej
stronie był plan biura z zaznaczeniem miejsca pracy każdego pra-
cownika. Czwarta strona była chronologiczną listą miejsc, w któ-
rych Michael przebywał w ciągu ostatnich trzydziestu dni:  8 rano,
cel wychodzi z domu, kieruje się na zachód w stronę ulicy Holt.
Zatrzymuje siÄ™ w Starbukcs na rogu Holt i Landover. 8.15 wycho-
dzi ze Starbukcs i dalej zmierza na zachód ulicą Holt, aż do Hi-
ghway 765, gdzie skręca na północ .
I tak przez jakieś trzydzieści stron. Zaczęło do mnie docierać, ile
czasu i energii zajęło stworzenie opisu, który miałem w rękach. Po
co miałbym wiedzieć, że młodszy partner w jego firmie nazywa się
Sam Goodwin? %7łe często jada lunch sam w Olive Garden? %7łe trasę,
jakÄ… jezdzi do pralni, skraca sobie przez Romero Street? Jednak
odpowiedz była oczywista... po to, abym ja, zabójca przydzielony
do zlikwidowania Michaela Folio, mógł dokładnie zaplanować
zamach i ucieczkę. Skoro wiem, kiedy kończy posiłek w Olive
50
Garden, i że wychodząc, spędza sporo czasu w ubikacji, mogę się
na niego zasadzić w toalecie. Skoro wiem, że nie rozmawiał ze swo-
ją siostrzenicą i siostrzeńcem od siedmiu lat, mogę udawać ich
przyjaciela i  wpaść na niego przy pralni. Zyskać jego zaufanie i
dać się zaprosić do domu. Możliwości były nieskończone, ale tylko
dzięki temu, że miałem informacje pieczołowicie zebrane przez
Vespucciego.
To właśnie wtedy zaczęło się uzależnienie. Studiowałem te
strony tak, jakbym czytał świętą księgę, w każdą linię wpatrywałem
się godzinami, aż życie Michaela Folio wbiło mi się w pamięć. Zła-
pałem się na tym, że właściwie nie myślę o niczym innym i czekam
na telefon.
***
Jedliśmy lunch, kiedy go zobaczyłem. Jake zamówiła paluszki
chlebowe i sałatkę. Przekopywała się przez swój posiłek, podczas
gdy ja czekałem na zamówiony makaron.
- Chciałabym, abyś pojechał ze mną do domu na święta - po-
wiedziała, spoglądając na mnie spod rzęs.
- Myślałem, że nie jesteś zainteresowana spotkaniami ze swoją
rodzinÄ….
- Też tak myślałam. I nie wiem dlaczego, ale są moją rodziną i
z jakiegoś niewyjaśnionego powodu czuję się zmuszona odwiedzać
ich w święta. Może powinnam powiedzieć coś o naturze i dojrzało-
ści, i takich tam socjologicznych bzdurach, o których uczyłam się
na pierwszym roku. Jeśli nie chcesz jechać, to nie musisz... zrozu-
miem.
- Dlaczego miałbym nie chcieć? Uśmiechnęła się.
- Nie wiem. Po prostu tak założyłam...
- Wciąż mnie nie rozgryzłaś, co? - powiedziałem.
- Za każdym razem, jak tylko pomyślę, że mi się udało, rzucasz
mi podkręconą piłkę.
51
Znów zajęła się jedzeniem, ja spojrzałem na drzwi i wtedy go
zobaczyłem. Michael Folio. Człowiek z koperty. Człowiek, który
umrze, gdy tylko Vespucci wyda polecenie. Czekał przy stanowisku
recepcjonistki, potem uniósł jeden palec, hostessa przytaknęła i
poprowadziła go do stolika w połowie drogi między łazienką a
miejscem, gdzie siedzieliśmy z Jake. Celowo wybrałem stolik, przy
którym mogłem siedzieć plecami do ściany. W ten sposób miałem
widok na całą restaurację.
Jake znów zaczęła mówić, ale nie słyszałem ani słowa poprzez
narastający w uszach szum, kiedy patrzyłem na Michaela Folio -
nie na zdjęcie w dokumentach, ale na żywego, oddychającego
człowieka. Usiadł i zaczął studiować menu.
Jake odwróciła głowę, żeby zobaczyć, co mnie tak zaabsorbowa-
ło. Prawdopodobnie myślała, że zagapiłem się na jakąś kobietę, ale
zobaczyła tylko mężczyznę w garniturze i krawacie.
- Znasz go? - powiedziała. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • marucha.opx.pl