[ Pobierz całość w formacie PDF ]

układ: w ciągu trzech lat KOSZ spłaci cały dług, w zamian za co senator Britt
szumnie poprze kandydaturę Aarona Lake a.
 Mogliśmy przewidzieć ilość ofiar?  spytał York.
 Nie.  Teddy odrzekł dopiero po chwili; nie lubili pospiesznych rozmów.
 Dlaczego jest ich aż tyle?
 Za dużo alkoholu. W krajach arabskich to normalne. Inna kultura, nudne
życie, więc kiedy nasi dyplomaci wydają przyjęcie, płynie morze wódki. Wielu
z tych nieszczęśników było pijanych.
Mijały minuty.
92
 Gdzie jest teraz Yidal?  spytał York.
 W Iraku. Wczoraj był w Tunezji.
 Powinniśmy go powstrzymać.
 I powstrzymamy, w przyszłym roku. To będzie wielka chwila dla prezy-
denta Aarona Lake a.
Dwunastu z szesnastu kongresmanów popierających Lake a miało na sobie
niebieską koszulę, czego Elaine Tyner nie omieszkała zauważyć. Zawsze takie
rzeczy liczyła. Kiedy waszyngtoński polityk stawał przed kamerami telewizji, ist-
niało bardzo duże prawdopodobieństwo, że wystąpi w niebieskiej bawełnianej
koszuli. Pozostali czterej mieli na sobie białe.
Ustawiła ich przed reporterami w sali balowej hotelu Willard. Spotkanie otwo-
rzył najstarszy z szesnastki, członek Izby Reprezentantów, Thurman z Florydy,
który uroczyście powitał przedstawicieli mediów. Następnie, co i raz zaglądając
do notatek, przedstawił swoją opinię na temat ostatnich międzynarodowych do-
niesień, skomentował sytuację w Kairze, w Chinach i w Rosji, stwierdził, że świat
jest dużo bardziej niebezpieczny, niż na to wygląda, i wyrecytował znane wszyst-
kim statystyki, by zilustrować fakt, że Ameryka regularnie zmniejsza budżet na
obronę narodową. Potem rozpoczął długi monolog pochwalny na cześć swego
bliskiego przyjaciela Aarona Lake a, człowieka, z którym pracował na Kapitolu
od dziesięciu lat i którego znał lepiej niż inni kongresmani. Lake miał do prze-
kazania przesłanie  naród wolałby go nie słyszeć, niemniej było to przesłanie
bardzo ważne.
Thurman oficjalnie wycofał swoje poparcie dla gubernatora Tarry ego, co
uczynił niechętnie i nie bez poczucia zdrady, jednak przeprowadziwszy dogłębną
i bolesną analizę swojej polityki, doszedł do wniosku, że bezpieczeństwo naro-
dowe, czyli Aaron Lake, jest dla niego ważniejsze. Naturalnie nie wspomniał, że
ostatnie wyniki badań opinii publicznej jednoznacznie wskazywały, że Lake zdo-
bywa coraz większą popularność w Tampa-St. Pete.
Mikrofon przekazano kongresmanowi z Kalifornii. Ten nie miał do powiedze-
nia nic nowego, mimo to gadał przez dziesięć minut. W jego okręgu wyborczym
na północ od San Diego mieszkało czterdzieści pięć tysięcy pracowników prze-
mysłu zbrojeniowego i z tego, co mówił, wynikało, że wszyscy do niego pisali lub
dzwonili. Aatwo go było przekupić  nacisk wyborców, dwieście pięćdziesiąt ty-
sięcy dolarów od Elaine Tyner i tańczył, jak mu zagrali.
Kiedy dziennikarze zaczęli zadawać pytania, cała szesnastka zbiła się w ciasną
gromadkę, gdyż wszyscy chcieli coś powiedzieć i wszyscy się bali, że nie obejmie
ich kamera.
Chociaż nie było wśród nich przewodniczących komisji, zrobili na reporterach
spore wrażenie. Najważniejsze, że zdołali przekazać im to, co chcieli: że Aaron
93
Lake jest prawowitym kandydatem, człowiekiem, którego znają, i któremu ufa-
ją. Człowiekiem, którego potrzebuje naród. Którego naród powinien wybrać na
prezydenta.
Spotkanie miało dobrą oprawę, było świetnie wyreżyserowane i natychmiast
stało się wydarzeniem dnia. Nazajutrz Elaine Tyner zamierzała przedstawić prasie
pięciu kolejnych kongresmanów. Senatora Britta zachowała na poniedziałek, ten
przed wielkim superwtorkiem.
W schowku na mapy leżał list od Percy ego. Od młodego Percy ego z kliniki
rehabilitacyjnej, do którego Ned pisał na następujący adres: Laurel Ridge, skrytka
pocztowa 4585, Atlantic Beach, Floryda 32233.
Ned był w Atlantic Beach. Przed dwoma dniami przywiódł go tam ów list
i mocne postanowienie  chciał wytropić Percy ego, ponieważ zwietrzył pod-
stęp. Zresztą nie miał nic lepszego do roboty. Był bogatym emerytem, nie miał
rodziny, o której warto by wspominać, poza tym w Cincinnati padał śnieg. Miesz-
kał w %7łółwiu Morskim, w gospodzie na plaży, i wieczorami zwiedzał bary przy
Atlantic Boulevard. Znalazł dwie znakomite restauracje, małe, zatłoczone knajpki
pełne młodych, pięknych dziewcząt i chłopców. Ulicę dalej odkrył bar U Pete a
i ostatniego wieczoru wyszedł stamtąd, zataczając się od nadmiaru zimnego piwa.
%7łółw Morski był tuż za rogiem.
Za dnia obserwował pocztę, nowoczesny budynek z cegły i szkła przy First
Street biegnącej równolegle do plaży. Skrytka numer 4585 znajdowała się mniej
więcej w połowie ściany upstrzonej osiemdziesięcioma innymi skrytkami. Ned [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • marucha.opx.pl