[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Zastanawiali się, zatem nad statusem swojego małżeństwa. Apostoł zapewniał ich, że związek jest ważny, pomimo że
jeden ze współmałżonków uwierzył, a drugi nie. Wierzącemu partnerowi nie wolno odprawiać niewierzącego tylko
dlatego, że on lub ona nie przyjęli wiary. Ich małżeństwo ma pozostać nienaruszone (1 Kor. 7, 12-14).
Co jednak należy uczynić w przypadku, gdy partner niewierzący porzuca tego, który wierzy? Jakie powinno być
stanowisko wierzącego w podobnych okolicznościach? Przemawiając przez
Ducha Bożego (1 Kor. 7, 40), Apostoł Paweł oświadcza: "Lecz jeśliby strona niewierząca chciała odejść, niech odejdzie! Nie
jest skrępowany ani "brat", ani "siostra" w tym wypadku. Albowiem do życia w pokoju powołał nas Bóg" (1 Kor. 7, 15). Co
ma Paweł na myśli? Naucza, że odejście niewierzącego partnera daje wolność wierzącemu, aby się rozwieść i ponownie
wstąpić w związek małżeński.
10.4 Kościół katolicki i rozwód
W nauce Kościoła katolickiego na temat rozwodu nie ma żadnej niejasności: jest zabroniony we wszystkich
okolicznościach. Wprawdzie niekiedy można go anulować, jednak nie należy tego utożsamiać z rozwodem. Unieważnienie
małżeństwa zostaje udzielone w przypadku, gdy można udowodnić, że zasadnicze jego elementy nigdy nie zaistniały. Fakt,
że małżeństwo trwało od wielu lat i słychać w nim było szczebiot małych dzieci, nie może powstrzymać Rzymu od jego
unieważnienia. Daje to wolność zainteresowanym osobom do ponownego wstąpienia w związek małżeński (lub po prostu
wzięcia ślubu po raz pierwszy). Anulowanie małżeństwa wytwarza hańbiące piętno dzieciom uznawanym za nieprawe,
ponieważ ich rodzice z technicznego punktu widzenia nigdy nie wzięli ślubu.
Kościół katolicki, uznający się za prawdziwego naśladowcę Jezusa, stoi w sprzeczności z tym, co Mojżesz i Paweł nauczali
na temat rozwodu. Jego wykładnia zdecydowanie zaprzecza Pismu Zwiętemu. Wbrew powszechnej opinii Kościół katolicki
nie zawsze jednak był zagorzałym wrogiem rozwodu. Jego historia w tej dziedzinie ukazuje nam nieco inny obraz, który
jest nieznany większości katolikom. W książce pt.: "Vicars of Christ" Peter de Rosa przytacza cały szereg interesujących
przypadków, w których Kościół katolicki zezwolił na rozwód. Oto kilka przykładów:
"Dwoje %7łydów, Izaak i Rebeka, wstąpiło w związek małżeński a potem wzięło rozwód. Rebeka stała się katoliczką, podczas
gdy Izaak zawarł ślub cywilny z inną katoliczką imieniem Anto nia. Potem zaś zapragnął również zostać katolikiem, aby
uregulować swój związek z Antonią w oczach jej kościoła. 23 Maja 1894 roku, Leon XIII, zagorzały wróg rozwodu, po
prostu go udzieliÅ‚ Izaakowi i Rebece. Ów zdumiewajÄ…cy przypadek byÅ‚ mÄ…drze utrzymywany w tajemnicy przez
czterdzieści lat."*
* Peter de Rosa, Vicars ofChrist, London: Bantam Press, 1988, str. 351-352.
Peter de Rosa opowiada jak Gerard G. Marsh, nieochrzczony rozwodnik, chciał poślubić katoliczkę i wyraził pragnienie,
aby również zostać katolikiem. Jego przypadek został przekazany do Rzymu przez biskupa Carroll'a, aby sprawdzić, czy
pierwsze małżeństwo Marsha mogło zostać unieważnione. A oto komentarz autora odnośnie tego, co nastąpiło:
"Nowe prawo z roku 1917 mówiło wyraznie, że w jego przypadku nie było żadnych podstaw do unieważnienia. Zwięte Ofi
cjum, ignorując rozumowanie zawarte w prośbie biskupa, zmieniło ją na petycję adresowaną do papieża, aby rozwiązać
małżeństwo na korzyść wiary.
6 listopada 1924, Pius XI udzielił Marshowi rozwodu. Nie dołączono jednak żadnego załącznika, że ów rozwód zależał od
przejścia Marsha na katolicyzm. Ku zdumieniu specjalistów od prawa kanonicznego, papież po prostu rozwiązał jego
pierwsze małżeństwo. Związek będący w swej naturze bardzo ważny, zobowiązujący i nierozerwalny, został
najzwyczajniej w świecie zakończony przez kilka słów z ust Piusa XI."**
** Ibid., str. 352.
Działalność Zwiętego Oficjum w rozwiązywaniu małżeństw nie ogranicza się jedynie do potencjalnych konwertytów, lecz
obejmuje również ludzi, którzy nie mają żadnych powiązań z chrześcijaństwem.
"Jak dotąd żaden papież nie zezwolił na rozwód dwóch osób niewierzących. W roku 1957 tak jednak się stało. 12 Marca,
Pius XII rozwiązał małżeństwo dwojga muzułmanów. Dziewczyna, po rozwodzie cywilnym wzięła w opiekę dziecko. Jej
mąż udał się do Francji gdzie wstąpił w związek małżeński w urzędzie stanu cywilnego, poślubiając katoliczkę. Był
potencjalnym konwertytą. Zwięte Oficjum, pod przewodnictwem kardynała Ottawianiego, zasugerowało zastosowanie
Przywileju Piotrowego - zajmował on znacznie mniej czasu niż Przywilej Pawłowy. Pius XII unieważnił ów związek
małżeński w taki sam sposób jak uczynił to z pięcioma innymi, w których żaden ze współmałżonków nie był
chrześcijaninem."*
* Ibid.
Papież Paweł VI znany jest głównie z tego, że podarował kościołowi katolickiemu dzieło p.t: Humanae Vitae. Nie był on
jednak zagorzałym konserwatystą jak mogłoby sugerować jego stanowisko odnośnie kontroli urodzeń. Przyczynił się
również do rozwiązania prawnie istniejącego związku małżeńskiego.
"Paweł VI odłożył pisanie Humanae Vitae, aby udzielić rozwodu dwojgu %7łydom z Chicago
7 lutego 1964 roku. Małżonek, po uprzednim rozwodzie, poślubił katoliczkę. Nie nosił się z zamiarem zmiany wiary; był w
tej kwestii zupełnie uczciwy. Chciał po prostu uspokoić swoja małżonkę. Arcybiskup Meyer poparł jego prośbę, aby
uregulować status związku. Pierwotny kościół powiedziałby, że jakikolwiek związek małżeński między katolikiem a %7łydem
byłby przestępstwem i profanacją, nie mówiąc już o powtórnym małżeństwie. Paweł VI okazał się litościwy. Okazał
miłosierdzie katolickiej dziewczynie, czego nie był w stanie uczynić z powodu sumienia względem milionów osób
cierpiących z przyczyny zakazu środków antykoncepcyjnych. Udzielając rozwodu nie przejął się tym, że zaprzeczył setkom
poprzednich papieży. Skoro Pius XII nie widział w tym nic złego, sprawa ta była najzupełniej w porządku i dla niego.
Ostrożnie wybierał sobie tych papieży, z którymi się zgadzał."**
** Ibid., str. 356.
Jeszcze jeden przykład z książki de Rosy wystarczy, aby wykazać niekonsekwencje katolickiego nauczania na temat
małżeństwa i rozwodu oraz niezgodność ich stanowiska z historią ich własnego Kościoła, nie wspominając już o
sprzeczności z natchnionym Słowem Bożym.
"Słynny amerykański przypadek dotyczył Consueli Vanderbilt, która poślubiła Charlesa Spencera, księcia Marlborough, w
roku 1916. Po dziesięciu latach pożycia małżeńskiego obdarowana dwojgiem dzieci, zwróciła się z prośbą do Rzymu, aby
unieważnić jej związek ze względu na to, że została ona do niego zmuszona przez swoją matkę. Opinia publiczna została
zaskoczona słysząc, że Pius XI odwołał związek małżeński założony przez dwóch protestantów i pobłogosławiony przez
protestanckiego biskupa. Manning, biskup episkopalny Nowego Yorku, określił decyzję Rzymu "zdumiewającym i
niewiarygodnym" atakiem na "świętość i trwałość małżeństwa."*
* Ibid., str. 359
10.5 Boży punkt widzenia
Mając przed sobą fakty, możemy zauważyć, co się dzieje, gdy odrzuca się Pismo Zwięte jako jedyny autorytet. Kościół
katolicki dopuszcza się dwóch głównych błędów. Po pierwsze, nie pozwala na rozwód, gdy jeden z partnerów stał się
niewierny. Jezus powiedział jednak, że niewierność stanowi podstawę rozwodu. Po drugie, jego własna historia ujawnia
niekonsekwencję w zezwalaniu na rozwody i unieważnianiu małżeństw, przy jednoczesnym nieudolnym stwierdzaniu, że
małżeństwo jest nierozerwalne. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • marucha.opx.pl