[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Wisconsin do St. Louis. Dziewięć spoconych ciał wciśniętych do furgonetki jak
sardynki. Mało brakowało, a rozerwałabym na strzępy moją młodszą siostrę Elise....
Potrząsnęła głową z mieszaniną \alu i sympatii. Kochała wszystkich członków
swojej du\ej rodziny. Jednak\e trudno było być średnią z rodzeństwa. Sporą część
swych młodych lat Erica spędziła na marzeniach. Najpierw wymyślała bajki, potem
uciekała w myślach do egzotycznych krain czarów, by w końcu marzyć o studiach
zoologicznych w Afryce.
 Co robią twoi rodzice?  Nick przerwał jej wspomnienia.
 Mają farmę mleczną. Kiedyś tata eksperymentował z produkcją lodów, stąd mój
wstręt do tego słodzonego, zamro\onego mleka.
 Nic z tego nie wyszło? Pokręciła głową.
 Nic nigdy mu nie wychodziło. Tata zawsze snuł wspaniałe plany zarobienia
miliona dolarów, ale na planach się kończyło.
 Twój tata musi być interesującym facetem.
 Marzyciele zwykle sÄ… tacy. SÄ… popularni i podniecajÄ…cy. Niespecjalnie
szanowani, ale bardzo, bardzo interesujÄ…cy.
Nie mogła powstrzymać nuty goryczy w głosie, gdy pomyślała o konsekwencjach
posiadania ojca marzyciela. Zdobywanie wykształcenia to była ciągła finansowa
walka. Gdyby tylko tata rozsądniej postępował z pieniędzmi. Gdyby mama nie rodziła
co dwa lata. Gdyby. Gdyby. Gdyby.
 Bardzo ich wszystkich kocham  powiedziała.  Ale było nas tyle! Czasami
chciałabym mieć bardziej normalną rodzinę.
 Tak, wiem, o co ci chodzi. Nienawidziłem, gdy mnie nazywano  ten chłopak z
wesołego miasteczka . Nigdy nie wiedziałem, czy inne dzieciaki lubią mnie dla mnie
samego, czy chodzi im o darmowe przeja\d\ki i poczęstunki.
Zatrzymali się przy stawie z liliami. Choć po moście z czerwonej cegły ciągnęły
tłumy, w pobli\u stawu, pokrytego okrągłymi liśćmi i białymi kwiatami, było cicho i
spokojnie.
 A ty masz rodzeństwo, Nick?
 Jedną młodszą siostrę. Mieszka z rodziną w Kalifornii. Moja mama właśnie
pojechała do niej na lato. Ojciec wcześnie się wypalił. Umarł dwa lata temu.
 Tak mi przykro.
Zauwa\yła błysk uczucia w jego oczach.
 Mnie te\ jest przykro. Ojciec i ja zawsze skakaliśmy sobie do oczu.
Walczyliśmy ze sobą. Chciał, \ebym został i dalej prowadził rodzinny interes. Ale ja
nie byłem gotów. A\ do teraz.
 Więc nie zawsze tu pracowałeś?
 Nie  uśmiechnął się cierpko.  Mo\e wyglądam, jakbym urodził się w
kostiumie kataryniarza, ale przeprowadziłem się tu dopiero dwa lata temu.
 A co przedtem robiłeś? Nie, poczekaj. Niech zgadnę. Wyglądasz na
rozluznionego, leniwego faceta, ale zało\ę się, \e uprawiasz sport. Czy byłeś
zawodowym graczem w golfa?
 Jeśli zajmuję się sportem  co nie zdarza się często  to gram w tenisa.
 Nauczyciel? Trener?
Pokręcił głową. Zmarszczyła nos i zastanowiła się. Trudno było wyobrazić go
sobie w garniturze.
 Artysta? Pisarz? Aktor?
 Ja? Chyba \artujesz.
 Mo\e prowadziłeś sklep? Albo restaurację. O, właśnie. Miałeś restaurację
specjalizujÄ…cÄ… siÄ™ w napojach gazowanych i przekÄ…skach.
 Zimno, zimno. Byłem maklerem w Nowym Jorku.
 Ty?!  Nie mogła w to uwierzyć.  Ubierałeś się w trzyczęściowe garnitury i
pracowałeś na Wall Street?
 Droga pani, byłem odpicowany od stóp w butach od Gucciego do głowy
strzy\onej przez fryzjera, miałem apartament na Manhattanie i dom w Connecticut.
Pracowałem dwanaście godzin dziennie, chodziłem na obiady, w czasie których
wypijałem po trzy martini, i codziennie obracałem milionami dolarów.
 Nigdy bym nie zgadła.  Erica była zdumiona.
 To komplement. Cię\ko pracowałem, \eby zostawić to wszystko za sobą.
 Dlaczego?  Wydawało się jej, \e tamto \ycie było pełne blasków.
 Wolę być tym, kim jestem dzisiaj. Nie zrozum mnie zle, nie \ałuję swojej
przeszłości. Wall Street zapewniła mi wygodne \ycie. Robiłem, co chciałem,
podró\owałem, gdzie chciałem. Parę lat temu coś się we mnie zmieniło. Dawniej
uwielbiałem \ycie w napięciu. Tylko wtedy czułem naprawdę, \e \yję. Teraz ju\ nie.
Park mi wystarczy. Jak powiedziałaś, jestem facetem prowadzącym \ycie osiadłe i na
luzie. A ty?
 Wręcz przeciwnie. Całe moje dotychczasowe \ycie było przygotowaniem.
 Do czego?
 Do badań w Afryce. Moje prawdziwe \ycie zacznie się, gdy dostanę
stypendium.
 A jeśli wcześniej coś ci się przydarzy?  Następne zdanie rzucił przez ramię z [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • marucha.opx.pl