[ Pobierz całość w formacie PDF ]

odpowiedzią na wzrost zakłóceń porządku i miały na celu zniechęcenie zagranicznych klien-
tów do coffee shopów.
5.3 Nasilenie działań
Nadając niski priorytet ściganiu drobnej, nieprofesjonalnej domowej hodowli,  Ciągłość
i zmiana miała na celu zmniejszenie wpływu przestępczości zorganizowanej na zaopatry-
wanie coffee shopów. Jednakże od około 2000 roku organy ścigania zaczęły coraz bardziej
koncentrować się na uprawie konopi. Ta sytuacja trwa do dziś. Gdy policja zaczęła tworzyć
anonimowe linie informacyjne i współpracować na przykład ze stowarzyszeniami osiedlo-
wymi, firmami ubezpieczeniowymi, firmami zajmujÄ…cymi siÄ™ energiÄ… elektrycznÄ… i bankami,
hodowla konopi straciła na atrakcyjności dla tych drobnych hodowców, którzy chcieli uniknąć
eksmisji lub wpisu do kartoteki policyjnej. Te kroki mogły jedynie wypchnąć konopie dalej do
32 LATA 90.
biedniejszych dzielnic, gdzie coraz więcej bezrobotnych osób parało się uprawą, by wspomóc
budżet domowy, a sama hodowla w coraz większym stopniu trafiała pod kontrolę organizacji
przestępczych. Według Boekhout van Solinge (2010) ostrzejsze podejście rządu doprowadziło
do zwiększenia skali upraw i kryminalizacji podaży konopi.
Ostrzejsze podejście rządu doprowadziło do zwiększenia skali upraw i kryminali-
zacji podaży konopi.
Wytyczne do ustawy opiumowej dotyczące coffee shopów były dwuznaczne: niski prio-
rytet ścigania posiadania miękkich narkotyków na własny użytek i wysoki priorytet ścigania
dużych upraw i handlu dużymi ilościami. Stworzyło to tak zwany  problem tylnych drzwi
 choć nie toczyły się przeciwko coffee shopom postępowania za sprzedaż małych ilości, kupo-
wanie dużych ilości w celu zaopatrzenia podlegało karze. Jeroen Bos, długoletni właściciel
coffee shopu podsumował problem  tylnych drzwi w następujący sposób:  Z jednej strony,
jako właściciel musisz przestrzegać zasad, z drugiej  nie masz prawie żadnych praw, zgodnie
z hasÅ‚em «jesteÅ› tolerowany i wiedziaÅ‚eÅ› o tym, gdy zakÅ‚adaÅ‚eÅ› swój interes» .
Była minister zdrowia Hedy D Ancona tłumaczyła, że brak regulacji  tylnych drzwi
wynikał z tego, co było politycznie możliwe do osiągnięcia. Gdy holenderska polityka wobec
narkotyków była kształtowana w latach 70. i 80.,  byliśmy tak bardzo zadowoleni z tego,
co mieliśmy, że nie zdawaliśmy sobie sprawy z nadchodzących problemów (wywiad). Poza
tym, koalicyjne partie nigdy nie chciały zrobić kroku naprzód w tej sprawie. Dries van Agt,
minister sprawiedliwości w latach 1971 1977, powiedział, że rząd chciał najpierw wykazać,
iż liczba użytkowników konopi nie wzrośnie gwałtownie i że mogą oni konsumować konopie
w bezpiecznym otoczeniu. Panowało przekonanie, że separacja rynków i użytkowników była
na tyle sensowna, że wkrótce inne kraje podążą tą samą drogą (Everhardt, wywiad). Gdy presja
międzynarodowa okazała się silniejsza niż się spodziewano, porzucono pomysł regulacji upraw
i wprowadzenia zamkniętego systemu kupna i sprzedaży marihuany i haszyszu.
Choć żadne oficjalne rachunki dotyczące ilości coffee shopów nie istnieją, pierwsze
szacunki zrobione w 1995 roku (TK 24 077 nr 3, 1995) mówiły o 1200 sklepach i dodat-
kowych 900 nielegalnych punktach sprzedaży. Dla rządu było to zdecydowanie za dużo.
 Pierwszą rzeczą, jaką zrobiłam w 1995 roku, było nakazanie władzom lokalnym zamknięcia
setek coffee shopów. Było ich za dużo, co oznaczało, że niektóre zaczynały sprzedawać również
twarde narkotyki. Najwyrazniej z powodu dużej konkurencji brakowało im przychodów
(Else Borst-Eilers, była minister zdrowia, wywiad). Od tego momentu liczba coffee shopów
w Holandii stopniowo malała, do 846 w 2000 roku i 666 w 2009 (Bieleman i Goeree 2000,
Bieleman et al. 2005, Bieleman i Nijkamp 2010). Ponadto, od 1996 roku lokalne władze
COFFEE SHOPY I KOMPROMI S 33
miejskie mogły same decydować o tym, czy pozwalać na istnienie coffee shopów na swoim
terenie, czy nie. Około 69 procent okręgów miejskich i gmin prowadzi tak zwaną  zerową
politykę (nie zezwala na działanie coffee shopów), a około jedna czwarta pozwala na ich
istnienie (Bieleman i Nijkamp 2010). Ponad połowa (53 procent) wszystkich coffee shopów
jest zlokalizowana w pięciu największych miastach (powyżej 200 tys. mieszkańców). Mimo
że tylko 5 procent populacji Holandii mieszka w Amsterdamie, znajduje się tam jedna trzecia [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • marucha.opx.pl