[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Z obu boków, jak olbrzymie kosy, wystawały zakrzywione
ostrza. Jedno takie ostrze mogło za jednym zamachem
przeciąć sześciu mężczyzn. Równie blisko, pod czujnym
okiem straży, pasły się częściowo spętane rumaki bojowe 
duże, długonogie konie, zwykle szybkie i wytrzymałe.
 Chciałbym, żebyśmy mieli ich więcej!  westchnął
Strona 37
Howard Robert E - Conan. Tygrysy morza.txt
Bran.
 Z tysiącem rydwanów i moimi łucznikami mógłbym
zepchnąć legiony do morza!
 Wolne plemiona brytyjskie muszą w końcu ulec Rzymowi
 zauważył Cormac.  Myślałem, że przyłączą się do ciebie
w tej wojnie.
Bran machnął dłonią w geście bezradności.
 Celtycka zmienność. Nie mogą zapomnieć dawnych
konfliktów i kłótni plemiennych. Nasi starcy opowiadają,
że nawet wtedy, gdy Rzymianie zjawili się tu po raz
pierwszy, również nie zjednoczyli się przeciwko Cezarowi.
Nie stawią razem czoła nawet najgrozniejszemu wspólnemu
wrogowi& Ci zaś tu, przyszli do mnie tylko dlatego, że
pokłócili się o coś ze swoim własnym wodzem. Nie mogę na
nich polegać, poza chwilami, gdy rzeczywiście walczą&
Cormac skinął głową.
 Wiem. Cezar podbił Galię tylko dzięki temu, że
wykorzystał jedne plemiona przeciw drugim. Moi ludzie są
też zmienni jak przypływ i odpływ morza, lecz ze
wszystkich Celtów najbardziej chwiejni są Cymrowie.
Niewiele wieków temu moi galijscy przodkowie zabrali Erin
cymryjskim Danaańczykom, choć stanowili mniejszość. Tamci
jednak przeciwstawiali się nam jako odrębne plemiona, a
nie jak naród.
 W tenże sam sposób ci cymryjscy Brytowie stają dziś
przeciwko Rzymowi  powiedział Bran.  Ci tutaj pomogą
nam jutro. Co dalej, nikt tego nie wie. Lecz jak mogÄ™
oczekiwać lojalności od obcych plemion, skoro nie jestem
pewien nawet moich własnych ludzi. Przecież tysiące ich
kryją się wśród wzgórz. Zachowują rezerwę, trzymają się
na uboczu. Jestem tu królem tylko z nazwy. Bogowie,
pozwólcie mi jutro zwyciężyć, a wszyscy oni zbiegną
tłumnie pod mój sztandar. Jeżeli jednak przegram,
rozpierzchnÄ… siÄ™, jak ptaki przed zimnym wichrem&
Niezgrany chór pozdrowień przywitał obu przywódców,
gdy znalezli się w obozie Galów Cormaca. Było ich
pięciuset  wysokich i smukłych, przeważnie czarnowłosych
i szarookich. Zachowywali siÄ™ tak, jak czyniÄ… to ludzie
żyjący tylko wojną i z wojny. Nie panowała wśród nich
żadna specjalna dyscyplina, odczuwało się jednak
atmosferę dobrze zorganizowanego oddziału. Utrzymywali
porządek lepszy niż ich cymryjscy pobratymcy. Przodkowie
Galów nauczyli się sztuki wojowania jeszcze na rozległych
równinach scytyjskich, służyli na dworach faraonów Egiptu
jako najemnicy. Wiele z tej nauki przynieśli ze sobą do
Irlandii. Sprawni w metalurgii, uzbrajali siÄ™ nie w
ciężkie miecze z brązu, mało wygodne w walce, lecz w
wysokiej jakości oręż z żelaza.
Strona 38
Howard Robert E - Conan. Tygrysy morza.txt
Odziani byli w utkane z wełny krótkie spódniczki i
skórzane sandały. Każdy też nosił kolczugę, lekką i nie
krępującą ruchów, i hełm bez przyłbicy. Nie używali
więcej zbroi, gdyż nie licowało to, według ich zwyczajów,
z honorem mężczyzny. Podobnie jak kiedyś Galowie i
Brytowie, którzy stawili czoła Cezarowi, uważali Rzymian
za tchórzy z uwagi na metalowe zbroje, które legioniści
zakładali do walki. W wiele stuleci pózniej irlandzkie
klany myślały podobnie o odzianych w pancerze
normandzkich rycerzach.
Wojownicy Cormaca byli jezdzcami. Nie znali zbytnio i
nic szanowali sztuki łuczniczej. Puklerze ich były
okrągłe, wzmocnione metalem. Używali trzech ostrzy:
sztyletu, długiego prostego miecza r lekkiego
jednoręcznego topora. Ich konie, podobnie spętane, pasły
się nie opodal ognisk. Grubokościste zwierzęta, nie tak
ciężkie jak te, hodowane przez Brytów, za to szybsze.
Oczy Brana wyrażały spore uznanie, gdy kroczyli przez
obóz Galów.
 Ci ludzie, to ostrodziobe ptaki wojny! Spójrz, jak
ostrzą swe topory i żartują, mówiąc o jutrzejszej walce. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • marucha.opx.pl