[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Przymierzem Pańskim ani praw posłuszni byli.
Dobrodziejstwa i cudów Jego zapomnieli,
Które ich starszy w polach egipckich widzieli:
Morze na poły przedarł, one przeprowadził,
Wodę i stąd, i zowąd jako wał usadził;
Przydał im wodze: na dniu obłok znakomity,
A w nocy nieprzejzrzanej ogień niepokryty.
Twardą skałę przeraził, a oto z kamienia
Zdrój przezrzoczysty wypadł nowego strumienia;
A ci tam więc pragnienie wodą ugasili,
Ale Pana przeciwko sobie zapalili
KuszÄ…c go w sercach swoich, a niehamownemu
Pożądając pokarmu brzuchowi swojemu.
To już - powiada - laską uderzył, a z skały
96
Zdrój wystrzelił i bystre strumienie wezbrały:
Będzie li też chleba mógł także nagotować
I głodne ludzi swoje mięsem opatrować?
To Pan słysząc wielkim jest gniewem poruszony,
Wielki na niewdzięczny lud ogień zapalony
Przeto, że wszechmocności Jego nie dufali
Ani w Nim swej nadzieje, głupi, pokładali.
I zebrał płodne chmury, i otworzył nieba,
I spuścił im dostatek niebieskiego chleba.
Chleb anielski człowiek jadł; jeszcze mało na tym:
Rozkazał Eurom stanąć, wiatr z południa zatym
mę wielką ptastwa przygnał, jakie więc zamieci
W piaszczystych polach pędzi, gdy pierzchliwy leci.
W obóz prosto i wkoło namiotów padali
Ptacy nieprzeliczeni, a ci używali,
Używali do sytu; chęć przedsię zostaje,
A Pan wedla Å‚akomstwa dostatku dodaje.
Jeszcze jedli, jeszcze im w gębie mięso tkwiało,
Gdy się Pańskie przeklęctwo na nich okazało:
Ludzie co naprzedniejszy, ludzie znakomici
We wszytkim Izraelu nagle sÄ… pobici.
Imo to wszytko przedsiÄ™ ani nie przestali
Swych złości, ani dziwów Pańskich uważali;
Więc też w rozlicznych troskach strawili swe lata
I przed czasem nędznego dokonali świata.
Przygodami, nieszczęściem dziwnym utrapieni
A prawie widomymi plagami dotlenieni,
Dopiero niebożęta do Pana wzdychali,
Dopiero się do Niego z płaczem uciekali.
I wspomionęli, że Pan ich jest zbawicielem,
%7łe Bóg ze wszech nawysszy ich odkupicielem.
Więc sobie twarzy smutne i mowę zmyślali
Nabożną, ale serca nic nie przykładali
Ani Panu w przymierzu zachowali wiary.
Ale Pan, który nie ma w miłosierdziu miary,
Sam z chęci swej zatłumił i zatarł ich złości
Ani się dał rozwodzić swej zapalczywości;
Wspomionął, że są ciało i duch niewrócony,
Kiedy raz będzie z swego mieszkania ruszony.
Jako wielekroć oni Pana obrazili
W pustyniach twardych i do gniewu przywodzili
Szemrząc przeciwko Jemu i z swej nikczemności
Miarkując Jego siłę i Jego możności,
Nie pomnieli, jako Pan dziwnie je wybawił
I połamawszy pęta na swobodzie stawił.
Jako cuda niezwykłe, cuda niesłychane
W Egiptcie okazowa!: rzeki nieprzebrane
W krew' obrócił; krwią wszytki strumienie płynęły,
A w nieznośnym pragnieniu ludziom usta schnęły;
To je mszyce rozliczne i muchy kąsały,
97
To żaby po pałacach mierzione czołgały,
To chrząszcze, to szarańcza zboża polne żarły,
Mrozem winnice więdły, mrozem sady marły;
Grad woły, grad wielbłądy na ziemię obalił,
A jeśli co grad minął, to grom srogi spalił.
Gniew Pański na nie przyszedł, przyszło udręczenie
I ciężkie niewidomych szatanów trapienie.
A śmierć nie próżnowała jednako morzęcy,
Okrutna, wieki ludzkie i rodzaj bydlęcy.
Płód we wszytkim Egiptcie pierworodny zbiła
I kwiat rzezwiej młodości nagle posuszyła.
A Pan lud swój wybrany zajął jako owce
I przeprowadził w cale, a ich przeszladowce
Bystre morze pożarło; wiódł je pustyniami
Aż do kraju, który wziął sam swymi rękami
I wyrzucił im g'woli pohańce butliwe
A między nie podzielił włości osobliwe.
I mieszkali w ich zamcech, a przedsiÄ™ nie byli
Wdzięczni tak znacznej łaski; przedsię odstąpili
Ustaw Pańskich i także jako ich ojcowie
Nie wytrwali statecznie w podanej umowie.
Obrócili się na zad jako łuk zdradliwy
Za nagłym wyciągnionej spadaniem cięciwy.
Bogów sobie z kamienia nowych nakowali
I nikczemnym szaleni słupom się kłaniali.
Co Pan widząc na oko wielce się zapalił
I chęć od Izraela wszytkę swą oddalił.
Namiotem i ołtarzmi wzgardził silońskiemi,
Gdzie był mieszkanie sobie ulubił na ziemi.
Arkę nieprzyjaciołom, znak swej wielmożności,
Podał w ręce, podał swej pamiątkę zacności.
On swój lud ulubiony i dziedzictwo swoje
Przywiódł na ostre miecze i na ciężkie boje;
Młódz wysieczono, panny szlubu nie czekały,
Kapłani zbici, wdowy pogrzebu nie miały.
Ocucił się Pan, jako gdy kto snem zmorzony
Wyspał wino wczorajsze i wstał wytrzezwiony,
I zadał sromotny raz nieprzyjacielowi,
I podał go na pośmiech wszytkiemu wiekowi.
Ale władze i rządu ani Jozefowym,
Ani zacnym potomkom zlecił Efrajmowym;
Judzie zlecił, syjońskie umiłował skały,
Na których kościół sobie zbudował tak trwały
Jako ziemia lub niebo, które tak stworzone,
Ze starością na wieki nie będzie zwątlone.
Więc Dawida, co teraz za owcami chodził,
Obrał królem, aby lud izraelski wodził,
A ten je z pilnością pasł i mądrze sprawował,
Jako urząd pasterski jego potrzebował.
98
PSALM 79
Deus, venerunt gentes
Pohańcy, o Boże żywy,
Wojują Twój kraj właściwy:
Kościół Twój zesromocili,
Miasto z gruntu wywrócili.
Na pował leżą po ziemi
Trupy sług Twoich, któremi
Karmi siÄ™ ptastwo brzydliwe
I bestyje drapieżliwe.
Krew' po drogach żywa płynie,
Jako gdy deszcz wielki linie;
A nie masz, kto by z litości
Piaskiem nakrył biedne kości.
Nasz przypadek nieszczęśliwy
Sąsiad widząc zazdrościwy
Oczy pasie, duszÄ™ cieszy,
Sobie i z swym równym śmieszy.
Rychłoż, wiekuisty Panie,
Twój przeciw nam gniew ustanie?
Gniew pożarowi srogiemu
Równy nieugaszonemu.
Na tych użyj swej srogości,
Którzy żadnej wiadomości
O Tobie, Bogu, nie majÄ…
Ani CiÄ™ w troskach wzywajÄ….
Ci przez ogień, przez miecz srogi
Zniszczyli Twój lud ubogi;
Miasta i zamki budowne
Położyli z ziemią równe.
Nie chciej pomnieć naszych złości,
Ale użyj swej litości
Nad nami utrapionymi,
SÅ‚ugami, o Panie, Twymi.
Obydz siÄ™ z nami Å‚askawie,
A to g'woli swojej sławie;
Prze imię swe zawołane
Przyjmi nas za przejednane!
99
Nie daj, aby miał słyszany
Ten głos być między pogany:
Gdzie teraz ich on Bóg sławny,
Ich obrońca i stróż dawny?
Chciej przed oczyma naszymi
Okazać pomstę nad tymi,
Którzy krew sług Twych przelali
I niewinne mordowali.
Usłysz krzyk więzniów ubogich
A wybaw' je z oków srogich;
Oddal od nich śmierć gotową,
Którą widzą tuż nad głową.
Sąsiadom płać siedmiorako,
Którzy nie tak nam snąć, jako
Tobie, Panie, urÄ…gali,
Sznupki sprośne zadawali.
A my, Twojej lud opieki,
Będziem Cię sławić na wieki;
Nie zamilczem Twojej chwały,
Póki nieba będą stały.
PSALM 80
Qui regis Israhel, intende
Słysz, Pasterzu izraelski, nasz głos żałościwy,
Który jako stado wodzisz naród swój właściwy.
Okaż się, który nad lotnym siedzisz cherubinem,
Przed Efrajmem, przed Manassem, przed Benijaminem.
Chciej poruszyć siły swojej i swej zwykłej mocy
A przybądz nam utrapionym rychło ku pomocy;
Przywróć nas ku łasce swojej, niezwalczony Panie,
Okaż swą twarz, a wszytko się nam po myśli stanie!
Wieczny Boże, który władniesz zastępy mocnymi,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]