[ Pobierz całość w formacie PDF ]
publikanina znajdujemy jeszcze u Sarcey'a ( arant an t tr ). Równolegle z tym
strojeniem Alcesta w nowe szaty zaczęło się poniżanie Filinta: czyniono zeń choóący
kompromis , zimnego egoistę, etc. Ale to była faza przem3ających wybryków; wystar-
czy nam tu aż nadto zajmować się tym, co Molier napisał, a nie tym, czego ni napi a .
Na czym polega tajemnica sztuki Moliera, iż skrępowana tyloma pętami i konwe-
nansami potrafiła w szczupłych swoich ramach zamknąć tak wiele?
Można by odpowieóieć, że na jej do najdalszych granic posuniętej ekonomii. O ile
ramy powieści są nieskończenie rozciągliwe, o tyle ramy utworu teatralnego są baróo
w po p a Rousseau, który w swojej naturze miał tyle z Mizantropa (pobyt jego w Pustelni
i drobne siatki światowo-kobiece, w których się szamoce, łuóąco przypominają Alcesta w salonie Celimeny!)
wytoczył Molierowi proces w obronie ośmieszonego Alcesta (w słynnym i i o rta), dając tym
początek przeróżnym fantazjom na temat Mizantropa.
moli e Mizantrop 11
ograniczone: każdy rys zbędny kradnie miejsce rysowi potrzebnemu. Otóż sztuką teatru
klasycznego jest wyzyskanie miejsca, wyzyskanie (mimo pozornej rozwlekłości tyrad)
każdego niemal słowa dla uwydatnienia czegoś i totn o w rysunku i grze charakterów.
Gdyby ta komedia pisana była óiś, wieóielibyśmy niezawodnie, jak się Celimena nazy-
wa, czym był nieboszczyk jej mąż, ile ma rocznej renty, jakich perfum używa i góie się
ubiera; tu nie wiemy nic z tego wszystkiego, ale w zamian za to ta Celimena nie prze-
m3a jak moda jej sukni, ale jest równie żywą i prawóiwą óiś jak przed dwustu laty.
W zamian za to ileż perspektyw, ileż problemów przesuwa się nam przed oczyma w tym
jednym pokoju Celimeny w ciągu kilku goóin obejmujących (zgodnie ze słynnym pra-
widłem trzech jedności) akcję sztuki. Molier operuje niezmiernie śmiało skrótami: taka
np. scena porozumienia Filinta z Eliantą, zawarta w kilkunastu wierszach, w życiu rozło-
żyłaby się może na przeciąg pół roku. Charaktery, można powieóieć, zagęszczone są jak
bulion: każdy mówi tylko to, co przyczynia się do jego charakterystyki; ani jedno słowo
nie pada na wiatr. Taka kwintesencja, taka abstrakcyjność psychologiczna, stałaby się dla
talentu średniej miary zgubą: trzeba potężnego tchu Moliera, aby wlać w nią pełnię ży-
cia. Osobliwą tajemnicą jego geniuszu jest, iż ta komedia, tak wiecznie i ogólnie luóka
i prawóiwa, jest równocześnie baróo znamiennym produktem swego kraju i dokumen-
tem epoki: Mizantrop Moliera to z jednej strony po z t o takie, jakim było i bęóie
zawsze z drugiej to baróo wierny obraz pewnego odłamu Francji w pierwszej dobie
panowania Ludwika XIV.
Wspomniałem na wstępie, iż Mizantrop i art to szczyty twórczości Moliera, a za-
razem w ogóle rozwoju nowożytnej komedii. W ciągu kilku lat ten zdumiewający ge-
niusz, wyszedłszy z pierwocin wpół-ludowego teatru, wzbił się na niedościgłe przed nim
i po nim wyżyny. Komedia Moliera roói się początkowo z dwóch zródeł: ze starej, zawie-
sistej farsy ��ancuskiej oraz z komedii włosko-hiszpańskiej wraz z jej zawikłaną intrygą,
karkołomnymi i ro iox , przy pewnej tradycyjnej zdawkowości figur i sytuacji. I wiói-
my krok po kroku, jak Molier rozszerza te ramy i wypełnia je swoją treścią: z każdą nową
sztuką coraz mniej mamy obcych domieszek, a coraz więcej samego Moliera. W Mizan
tropi mamy tego Moliera w najczystszej postaci, tak jak nigdy może przedtem i potem.
Albowiem w gorączkowej swej pracy Molier, mimo iż pokazał, do czego sam jest zdolny,
nieraz dla pośpiechu bęóie świadomie czerpał z obcych zródeły . Powiadano, iż w ta-
kim arcyóiele jak pi zaledwie parę scen jest oryginalnych, a nie zapożyczonych�p .
Mizantrop jest absolutną własnością Moliera; nie szukał doń natchnienia nigóie poza
[ Pobierz całość w formacie PDF ]