[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ówczesnego arcybiskupa, z tym wynikiem, że arcybiskup uznał biskupa krakowskiego
winnym (damnavit episcopum), po czym dopiero nastąpiło wydanie go w ręce władzy
świeckiej". Czy wiadomość ta wprowadza poważne zmiany do rozpoznania zródeł
konfliktu? Sam Roman Gródecki musiał przyznać, że nowe wyniki, uzyskane na
podstawie omawianej bulli, przedstawiają się skromnie i sprowadzają się do dwóch
punktów: 1. potwierdzają dane Kro-: niki Galia o wyroku sądowym wydanym na
biskupa, j_2._virprowj.dzajÄ… nowy fakt w postaci orzeczenia koÅ›- " cielnego arcybiskupa
gnieznieńskiego, który jeszcze przed sądem królewskim ukarał (czy może tylko potępił)
Stanisława. Pośrednio fakt ten upoważnia do stwierr"^ dzenia, żs metropolita, a może
nawet synod,..biskupiej w sporze Stanisława z Bolesławem opowiedział się po. stronie
monarchy, l Nie bagatelizujÄ…c znaczenia takich
_^r~*---~
" l 110
ustaleń, gdyby były one niewątpliwe, dla prześledzenia sytuacji wewnętrznej w kraju w
okresie bezpośrednio poprzedzającym moment kulminacyjny dramatu, chcę podkreślić,
że analogiczne wyniki jak o tym będzie mowa można uzyskać na innej drodze.
Byłoby oczywiście bardzo istotne, gdyby dały się one potwierdzić informacjami listu
Paschalisa II, ale do czasu ostatecznego wyjaśnienia adresata jego pisma bezpieczniej
będzie powstrzymać się od włączenia go do analizy.
Obok zródeł pisanych w nauce powołuje się niekiedy również inne rodzaje przekazów,
usiłując wzbogacić możliwości snucia różnych hipotez dotyczących konfliktu. Przez
dłuższy już czas trwa polemika na temat chronologii pawstania_chrjcie1 nicy_-
W_JTrydo,w_Skanii (Szwecja), na której znajdują się trzy płaskorzezby mające
wyobrażać sceny z legendy o wskrzeszeniu przez świętego Stanisława rycerza Piotra i
stawieniu go w roli świadka na procesie przed królem. Badacze nie są w stanie
rozpoznać, czy kamienne płaskorzezby pochodzą ze schyłku XII, czy też z XIII wieku, a
poszczególne stanowiska są w większym stopniu uzależnione od przyjmowanego z
góry izałożenia na temat początków kultu świętego Stanisława niż od samodzielnej
analizy zródłoznawczej. Po studiach uczonych szwedzkich. J. Roosvala (1918) i K.O.
Tynella (1921), podstawowe rozprawy ogłosili historyk Władysław Semkbwicz (1925) i
historyk sztuki Mieczysław Gębarowiez (1927/1928), z których zwłaszcza ten ostatni
przedstawił nieodparte moim zdaniem argumenty dla tezy, iż płaskorzezby są
wytwnrptn drugiej połowy XIII wieku. Wy-
.-----«/ --*---" "- * " B-1 «A J. .
.. */ ---- ----- , |____^, __ *"
obrażone na nich motywy, jeśli istotnie odnoszą się do Polski, co wcale nie jest pewne,
są prawdopodobnie ćdblcienrjakie j ś wersji póznej tradycji zapisanej w żywotach
świętego Stanisława i w związku z tym nie
111
mogą być zródłem do interesującej nas tutaj sprawy między królem i biskupem.
podobny charakter i znaczenie mają czternastowieczne malowidła w bazylice Sw.
Franciszka w Asyżu, które badaTKarpl Estelćher^~Dó~feJ"samej kategorii przekazów
"wtórnych należy zaliczyć pózne przerysy nie istniejących już płaskorzezb, które
niegdyś zdobiły wrocławski kościół Sw. .Wincentego. Utrzymywanie, jakoby oryginał
można było datować na XII wiek (Witold Sawicki) i wiązać z rzekomo już wtedy
istniejącym na Zląsku kultem biskupa Stanisława, nie ma szans naukowej akceptacji.
Wyobrażenia na ^płaskorzezbach według wszelkiego prawdopodobieństwa w ogóle nie
dotyczą świętego Stanisława albo w najlepszym razie oparte zostały na w pełni już
uformowanej w zródłach pisanych XIII stulecia legendzie stanisławowskiej. W latach
sześćdziesiątych wyłoniła się nowa kwestia zródłoznawcza. W 1963 r. dwaj specjaliści
krakowscy w zakresie medycyny sÄ…dowej: Jan ÓlbrycÅ‚it i Marian Kusiak dokonali
ekspertyzy naukowej relikwiarza z katedry krakowskiej, zawierającego, według tradycji,
czaszkę św. Stanisława. W 1985 r. opracowanie ich opublikowane zostało w formie
Protokołu badania relikwiarza z czaszką św. Stanislawa Szczepanowskiego, z pełną
dokumentacją 25 fotografii. W pierwszej części opracowania eksperci opisali sam
relikwiarz i czaszkę, a przede wszystkim jej ubytki i uszkodzenia. Stwierdzili, że czaszka
należała do osobnika płci męskiej, liczącego 40 lub więcej lat. Przez pewien czas
znajdowała się ona zapewne w ziemi, na co wskazują dwie smugi na kościołach
ciemieniowych. Niezależnie od oczywistych zmian pośmiertnych ekspertyza wykazała
liczne wgniecenia blaszek zewnętrznych kości, które nie mają znamion zmian
pośmiertnych i są prawdopodobnie wynikiem urazów zadanych przy pomocy narzędzia
tępo-
112
[ Pobierz całość w formacie PDF ]