[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Chyba nie boisz się tych dodatkowych paru gramów
tłuszczu? - roześmiał się Zeke.
- Za dwa tygodnie zaczynam nowÄ… kampaniÄ™ reklamowÄ…
dla firmy Gavino. Chcą, żebym wystąpiła w czarnej mini
z lycry.
- Chyba że tak. - Zeke odłożył kartę i spojrzał na Bobbie-
-Sue. - Nie bÄ™dziemy zamawiać nic wiÄ™cej. PoproszÄ™ też o ra­
chunek.
- Napoje byÅ‚y na mój koszt - odparÅ‚a Bobbie-Sue z pro­
miennym uśmiechem. - Jako wyraz mojej wdzięczności.
Zapadła grobowa cisza. Zeke sięgnął po kufel i pociągnął
bardzo długi łyk piwa. Nagle poczuł się winny, mimo że nie
miał po temu najmniejszych powodów.
Ariel obwiodła palcem brzeg kieliszka, zastanawiając się,
Anula & Irena
scandalous
czy mimo wszystko Zeke nie zmienił swoich upodobań. Myśl,
że miałaby konkurować z dziewczyną młodszą od córki, wy-
dałajej się nie do przyjęcia.
- Wyraz wdzięczności? - zapytała, kiedy Zeke odstawił
wreszcie kufel. - Za co?
- ZaÅ‚atwiÅ‚em jej zdjÄ™cia próbne do roli w moim nastÄ™­
pnym filmie. Jest aktorkÄ….
- I co?
- Nie rozumiem - odburknął Zeke. Drażnił go oskarży-
cielski wzrok Ariel. - Daj spokój, Ariel. Przecież ona jest
młodsza od Cameron.
Ariel uniosła brwi.
- Więc jednak zauważyłeś to.
- Oczywiście, że zauważyłem. CQ ty sobie myślisz! %7łe
jestem jakimÅ› perwersyjnym... - urwaÅ‚ i wziÄ…Å‚ gÅ‚Ä™boki od­
dech, żeby się opanować. - Posłuchaj, kochanie - powiedział
już spokojnie - wiem, że zawsze bÄ™dziemy wracać do pew­
nych spraw, ale czy mogłabyś mi okazać bodaj minimum
zaufania? Nie interesuję się kobietami w wieku mojej córki.
Nie mam też zwyczaju podrywać jakiejÅ› kobiety, gdy przy­
szedłem z inną.
- No to czemu masz taką minę, jakbyś coś przeskrobał?
- Bo widziaÅ‚em, że kiedy tylko ona siÄ™ do mnie uÅ›miech­
nie, znowu zaczniesz wyciągać jakieś idiotyczne wnioski.
Ariel z westchnieniem podniosła do ust kieliszek. Zeke
miaÅ‚ racjÄ™. PodejrzewaÅ‚a go o Bóg wie co, a on przecież po­
traktowaÅ‚ Bobbie-Sue tak, jakby byÅ‚a jednÄ… z koleżanek je­
go córki. Był miły i czarujący, ale Zeke zawsze taki był. To
ona zachowała się niewłaściwie, dopatrując się podtekstów
tam, gdzie ich nie było. Nagle poczuła się jak skończona
idiotka.
Anula & Irena
scandalous
- Ariel? - odezwaÅ‚ siÄ™ Zeke, zaniepokojony jej przedÅ‚uża­
jÄ…cym siÄ™ milczeniem.
- Przepraszam - mruknęła ze spuszczonym wzrokiem. -
ZachowaÅ‚am siÄ™ nie fair. Nie zasÅ‚użyÅ‚eÅ› sobie na to. - Spojrza­
ła na niego zza długich rzęs. - Możemy o tym zapomnieć?
- Już zapomniałem. - Zeke nakrył dłonią dłoń Ariel
i uÅ›cisnÄ…Å‚ jej rozbiegane palce. - SkoÅ„cz wino, to przeniesie­
my siÄ™ w jakieÅ› inne miejsce. Tuż obok jest taka maÅ‚a restau­
racyjka.
-A za rogiem jest Bachelor Arms, prawda? - spytała
cicho.
- Tak - odparł półgłosem. Poczekał chwilę, ale Ariel nic
już nie powiedziała. - Ariel?
- Moglibyśmy zjeść lunch u ciebie. Masz coś w lodówce?
- Tak, oczywiście, ale... - Zcisnął mocno jej palce. Ariel
podniosÅ‚a wzrok. - Wczoraj wieczorem nie chciaÅ‚aÅ› tam poje­
chać. Podobno ze względu na niemiłe wspomnienia.
- Tak. Ale to byÅ‚o wczoraj. A dziÅ›... no cóż - westch­
nęła - dziś doszłam do Wniosku, że czas już stawić czoło tym
wspomnieniom. Kiedy mówiłam, że z tym miejscem wiążą
mi siÄ™ tylko zÅ‚e wspomnienia, kÅ‚amaÅ‚am. Nie wszystkie by­
Å‚y zÅ‚e przyznaÅ‚a, patrzÄ…c na ich splecione rÄ™ce. - Prze­
żyÅ‚am tam wiele piÄ™knych chwil. Pora sobie o tym przy­
pomnieć.
- Skoro mamy być względem siebie szczerzy, muszę ci
wyznać, że i ja wczoraj skÅ‚amaÅ‚em - powiedziaÅ‚ Zeke, - Mia­
łaś rację. Zamierzałem zaprosić cię do Bachelor Arms głównie
po to, żeby cię uwieść.
Ariel zaczerpnęła tchu i spojrzała mu w oczy.
- Dziś też mam ten zamiar - dodał Zeke. - Oczywiście
decyzja należy do ciebie.
Anula & Irena
scandalous
Ariel poczuła, że serce zamarło jej w piersi, a potem znowu
ruszyło w dziwnie przyspieszonym tempie.
- A jeśli się nie zgodzę?
- Wtedy poprzestaniemy na lunchu.
Przez chwilÄ™ patrzyli sobie w oczy.
- Nie zrobię nic, czego nie będziesz chciała - powiedział
Zeke. - Obiecuję ci też, że nie będę się spieszył. Tylko mi
zaufaj.
Anula & Irena
scandalous
ROZDZIAA
12
Weszli przez żelazną bramę i cichy dziedziniec, omijając
hol, żeby nie natknąć się na kogoś, kto mógłby ich rozpoznać.
Niepotrzebnie się jednak niepokoili. Budynek był o tej porze
prawie pusty - wszyscy wyjechali do miasta. Tylko Ken Am-
berson uwijaÅ‚ siÄ™ przed domem, wyrywajÄ…c chwasty z kwiet­
ników. Kiedy go mijali, podniósł wzrok i patrzył za nimi, póki
nie przeszli przez zalane sÅ‚oÅ„cem podwórze. Weszli do budyn­
ku i ruszyli długim korytarzem do apartamentu 1G. Po drodze
nie patrzyli na siebie, nie rozmawiali ani siÄ™ nie dotykali.
Nie było to potrzebne.
PrzestrzeÅ„ miÄ™dzy nimi byÅ‚a jakby naÅ‚adowana elektrycz­
nością. To, co miało się stać, a także to, co już się kiedyś stało,
łączyło ich ściślej, niż gdyby patrzyli sobie w oczy i trzymali
się za ręce.
ByÅ‚o caÅ‚kiem naturalne, iż obojgu przyszÅ‚o na myÅ›l pier­
wsze zbliżenie. Miejsce było to samo i ta sama pora dnia.
A nawet pora roku. Ariel czuła, że ogarnia ją panika. Była
przerażona, a zarazem podniecona tym, co miało się za chwilę
Anula & Irena
scandalous [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • marucha.opx.pl