[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Zachowuj się w nieprzewidywalny sposób, aby nie mógł poczuć się
pewnie. Zaskakuj go.
Pamiętnik Megan Madacy, wiosna 1923
Następnego ranka Kerry obudziła się wypoczęta i pełna energii.
Przyjazd do West Bend był najlepszym posunięciem, doskonałym
lekarstwem na wszystkie kłopoty. Leżała w łóżku, zachwycając się
świergotem ptaków za oknem. Zapowiada się kolejny upalny dzień. To nic,
miała przewiewne, wygodne sukienki, ogród nie wymagał pracy. Ubrała się,
uczesała, zrobiła sobie lekki makijaż. Rzuciła okiem na sąsiedni dom.
%7ładnych oznak życia, nie ma samochodu. Pewnie Jake pojechał do Char-
lotte. Wzięła głęboki oddech, aby uspokoić puls pobudzony wspomnieniem
wczorajszego wieczoru. Nie ma czasu na sentymenty. Musi zaplanować
przyszłość i skupić się na realizacji planów.
Nie miała dzisiaj nic pilnego do zrobienia, bez pośpiechu zjadła
śniadanie, przejrzała gazetę, wynotowała to, co chciała umieścić w
życiorysie, delektowała się kawą orzechową, ulubionym przysmakiem cioci
Peggy. W Nowym Jorku zdążyłaby już wziąć udział w dwóch naradach,
odebrać kilkanaście telefonów i nabiegać się po biurze. To było ekscytujące,
ale i wyczerpujące. Teraz nie gonił jej żaden termin.
Nalała drugą filiżankę kawy, wzięła pamiętnik i wyszła na frontową
werandę. Państwo Bandeley, sąsiedzi z naprzeciwka,właśnie wychodzili.
Pomachała im. Mieszkali tu od lat, przyjaznili się z ciocią i wujkiem. Kerry
zastanawiała się, czy jej przeznaczeniem jest samotność, czy może pewnego
dnia spotka mężczyznę swojego życia. Czy Bóg obdarzy ich dziećmi?
68
RS
Państwo Bandeley nie mieli niestety potomstwa, ale to nie zniszczyło ich
małżeństwa, wciąż wyglądali na zakochanych. Oto kolejny przykład dla
Jake'a. Właściwie, jeśli rozejrzeć się po okolicy, jedynie małżeństwo jego
rodziców się rozpadło, tak więc to jego rodzina jest wyjątkiem, a nie regułą.
Ciekawe, czy kiedykolwiek przyszło mu to do głowy? Upiła łyk kawy,
otworzyła pamiętnik.
Ciocia Dottie przyszła dziś na herbatę. Spytała, jak się mam, więc
opowiedziałam jej o Fredericku. Roześmiała się, wymieniła z mamą
porozumiewawcze spojrzenia i powiedziała, żebym zawsze zaskakiwała
mężczyznę, wytwarzając wokół siebie aurę tajemniczości. Dzięki temu
będzie cały czas zastanawiał się, o czym myślę. Zachowuj się w
nieprzewidywalny sposób, aby nie mógł poczuć się pewnie, radziła. Zrób
coś nieobliczalnego i obserwuj jego reakcję. Mąż, który nie potrafi otworzyć
się na nowe pomysły, uczyni cię nieszczęśliwą. Mądra rada, zgodziła się
mama, wypróbowałam to na twoim ojcu.
Czy to nie jest cudowne - skończyłam osiemnaście lat i kobiety
traktują mnie jak dorosłą osobę, dzielą się swoimi doświadczeniami,
mądrością życiową. Jeszcze dzisiaj wypróbuję to na Fredericku. Przyjdzie,
żeby mnie zabrać na potańcówkę w sali parafialnej. Czym mogę go zasko-
czyć?
Kerry uśmiechała się do siebie. Megan to wyjątkowa osoba, szkoda, że
nie mogą się spotkać. W jaki sposób mogłaby zaskoczyć Jake'a? To że go
ignorowała, było niewątpliwą nieoczekiwaną niespodzianką, zwłaszcza po
latach zadurzenia. Megan pewnie uznałaby takie zachowanie za próbę bycia
niedostępną. Czy jest związek między niespodziewanym zainteresowaniem
Jake'a a obojętnością z jej strony, czy to tylko przypadek? Czas pokaże. I goi
69
RS
rany. Wystarczyło kilka dni w West Bend, by się uspokoiła. Tęskniła za
pracą mniej, niż się spodziewała. Brakowało jej kolegów i koleżanek, ale
większość z nich także dostała wymówienia, więc albo pracowali już gdzie
indziej, albo tak jak ona szukali pracy. A propos, najwyższy czas się tym
zająć. Tylko że Kerry wciąż nie wiedziała, gdzie szukać. Nowy Jork był
ekscytujący, elektryzujący, dynamiczny, ale czuła się tam trochę samotna,
mimo wielu znajomych. Tutaj miała rodzinę i sprawdzonych przyjaciół.
Charlotte to duże, prężnie rozwijające się miasto, z pewnością mogłaby tu
znalezć równie ciekawą pracę, a bliskość domu stanowiła dodatkowy atut.
Podjęła ważną decyzję. Przedpołudnie spędziła na pisaniu życiorysu.
Po obiedzie poszła do klubu popływać i poleżeć na słońcu. Zasłużyła na
wakacje, zamierza wykorzystać czas do maksimum. Zażywała kąpieli i
rozmyślała, w jaki sposób mogłaby zaskoczyć Jake'a. To nie może być nic
banalnego, musi zrobić coś zupełnie wyjątkowego i niecodziennego. Aura
tajemniczości nie wystarczy, Jake za dużo o niej wie, ciocia informowała go
na bieżąco o najważniejszych sprawach. Zanim zapadła w drzemkę,
przyszedł jej do głowy doskonały pomysł. Mogła się założyć, że Jake się
zdziwi, nawet bardzo. Oby tylko udało jej się zrealizować plan.
Przygotowała lekką kolację, usiadła przed telewizorem. Trochę
przesadziła z opalaniem, miała zaczerwienioną skórę. Jutro powinna
wyglądać dobrze, ale teraz czuła się jak krab. Przerzucała kanały, lecz nic
nie zwróciło jej uwagi, nie zatrzymało na dłużej. Lepiej poczyta pamiętnik,
to świetna rozrywka. Nie chciałaby za szybko dobrnąć do końca, wolała
delektować się każdą stroną, a jednocześnie nie potrafiła poskromić
ciekawości. Pozmywała po kolacji, usiadła z zeszytem na leżaku za domem.
Lekki wiaterek chłodził powietrze, przynosząc ze sobą zapach róż i jaśminu,
70
RS
zapach, który kojarzył jej się z domem, za którym tak bardzo tęskniła w
Nowym Jorku. Jake jeszcze nie wrócił. Pracował tak długo? A może miał
randkę? Nie spodobał jej się ten pomysł. Nie oczekiwała, że będzie się
spotykał tylko z nią, ale przeczuwała, że on prowadzi raczej samotniczy tryb
życia. Oczywiście, nie spędzał całego wolnego czasu w domu, był młody,
zdrowy, z pewnością miał co robić popołudniami.
Obrazy Jake'a z eleganckimi, atrakcyjnymi kobietami zapełniały jej
umysł i nie dawały spokoju. Nie zamierza spędzać wieczoru, wpatrując się
[ Pobierz całość w formacie PDF ]