[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Luc pożegnał się z młodymi i ich rodzicami, po czym dyskretnie wyszli z
restauracji. Impreza dopiero zaczynała się rozkręcać, ale Jenny była już tak
śpiąca, że powieki same jej opadały.
Na szczęście nie zasnęła w samochodzie.
 Ja ją umyję i położę do łóżka, a ty idz się przebrać  zaproponowała
Kelly.
W mgnieniu oka zdjęła swoją piękną suknię i włożyła cienki sweter i
spodnie. Potem szybko umyła Jenny, która zasnęła, ledwie dotknęła głową
poduszki.
Luc wrócił po chwili z paczką listów.
 Twoja poczta.
112
 To na pewno nic ważnego. Same reklamy nowych leków. Przejrzę
rano.
 Jest jeszcze wcześnie. Może napijemy się wina?  zaproponował.
 Bardzo chętnie  odparła bez wahania, choć bała się myśleć, co będzie
dalej.
Czerwone wino z zamkowej piwniczki było wyśmienite. I tak cudownie
było siedzieć obok Luca na wygodnej kanapie i rozmawiać o wszystkim i o
niczym. Kelly czuła się tak, jakby znała go od zawsze  a przecież poznali się
zaledwie przed miesiÄ…cem.
Jednym z tematów rozmowy był oczywiście ślub, na którym byli. Przy tej
okazji Luc znów napomknął o swoim własnym, podkreślając, że nie wspomina
go najlepiej.
 Szkoda. Chciałbym mieć taki ślub, jaki miała wnuczka Minette.
 Chciałbyś jeszcze raz się ożenić?  zapytała i natychmiast ugryzła się w
język.
Chyba za dużo wypiła albo ze zmęczenia nie panuje nad tym, co mówi. Z
tego wszystkiego poczuła się speszona.
 Przepraszam, to nie moja sprawa  mruknęła po chwili.
 Dlaczego? Chętnie ci odpowiem. Owszem, chciałbym się ożenić, pod
warunkiem, że tym razem zrobię to z właściwą osobą. A ty? Myślisz, że
mogłabyś zaryzykować i wyjść za mąż?
Stąpali po grząskim gruncie, dlatego Kelly nie spieszyła się z
odpowiedziÄ….
 Tak, myślę, że tak  odparła ostrożnie.  Ale muszę mieć pewność, że
podejmujÄ™ dobrÄ… decyzjÄ™.
Długo milczał, analizując jej słowa.
113
RS
 Małżeństwo jest czymś wspaniałym, ale naprawdę nie wiem, czy akurat
mnie jest pisane zaznać tego szczęścia  ciągnęła.  Jeśli pozwalamy, żeby
nasze szczęście zależało od drugiej osoby, bardzo ryzykujemy. Dlatego już
wolę żyć samotnie. Ja po prostu bałabym się wyjść za mąż.
 A jednak chciałaś wyjść za Gary'ego  przypomniał.
 I jak widać, kiepsko na tym wyszłam. Drugi raz nie popełnię tego
samego błędu. Chcę być sama, bo dobrze mi z tym.
 Zupełnie sama? Nigdy nie mówisz o swojej rodzinie  zauważył. 
Masz wsparcie ze strony swoich bliskich?
Pytanie było zupełnie naturalne. I bardzo chciała szczerze na nie
odpowiedzieć. Przez całe życie unikała tego tematu jak ognia, wolała nic nie
mówić, niż powiedzieć prawdę. Tym razem postanowiła zdobyć się na
odwagÄ™.
 Nie mam rodziny. Jestem sierotą. Wychowałam się w rodzinie
zastępczej. Nie mogę narzekać na moich przybranych rodziców, to bardzo
porządni ludzie. I zawsze dobrze mnie traktowali. Ale już od dziecka wiem, że
mogę liczyć tylko na siebie. Właśnie dlatego tak dobrze czułam się w wojsku.
Moim jedynym prawdziwym przyjacielem, i najbliższą osobą, jest Joe.
 %7łycie nauczyło cię, że nie wolno nikomu ufać  zauważył cicho.
 Odpowiem ci tak: nauczyło mnie, żeby w cudze ręce prędzej oddać
życie niż serce.
Pokiwał głową na znak, że przyjmuje to do wiadomości. Jednak po chwili
milczenia stwierdził:
 Nie do końca ci wierzę  po czym wypowiedział jeszcze bardziej
szokujące zdanie:  Podpisałaś ze mną trzymiesięczny kontrakt. Chcesz
powiedzieć, że gdy dobiegnie końca, tak po prostu stąd wyjedziesz? I już nigdy
nie zobaczysz mnie ani Jenny?
114
RS
 Nawet nie chcę o tym myśleć  przyznała.  Wiem, że będzie mi bardzo
ciężko.
Ledwie wypowiedziała te słowa, uzmysłowiła sobie druzgocącą prawdę.
Do tej pory uparcie spychała tę myśl, odmawiając jej racji bytu. Jednak dłużej
nie potrafiła już udawać. Musiała przyznać przed samą sobą, że... Kocha Luca.
Przestraszona, szybko wstała i siląc się na swobodny ton, stwierdziła, że
zrobiło się pózno.
 Jutro oboje mamy mnóstwo zajęć, więc lepiej chodzmy spać.
Luc również wstał. Spojrzeli sobie w oczy. Patrzyła na jego kochaną
twarz i miała wrażenie, że czyta w jego myślach. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • marucha.opx.pl